Przejdź do głównej zawartości

Sól i sanepid

Afera solna trwa. Jednym z jej przejawów jest test instytucji zaufania publicznego. Jak istotnym czynnikiem jest poziom takiego zaufania, pokazuje m.in. rozwój i konsekwencje działania radykalnego ruchu antyszczepionkowego, rosnącego na nieufności.

Kilka dni temu sanepid wstrzymał sprzedaż kilkunastu ton produktów zawierających sól technologiczną, odmawiając jednocześnie podania nazw ich producentów. Szef wielkopolskiego sanepidu, Andrzej Trybusz, argumentuje, że nie może podać ich nazw, bo byłby to "biznesowy lincz". Takie postępowanie na pewno nie zwiększy zaufania publicznego w stosunku do sanepidu. Z drugiej strony instytucje dysponujące wynikami badań dotyczących np. zdrowia publicznego zobowiązane są do pewnej ochrony interesów badanych grup.

Zastanawiam się co powinien zrobić sanepid. Sięgnąłem do wytycznych International Epidemological Association, jest to jeden z najbardziej znanych dokumentów dotyczących Dobrej Praktyki Epidemiologicznej (GEP), w Polsce nie opublikowano (i nie opracowano) do tej pory żadnego takiego dokumentu.

Zasady GEP dotyczą prowadzenia badań epidemiologicznych, a także zasad ich upowszechniania i publikacji. Dane dotyczące afery solnej nie są wynikiem naukowych badań epidemiologicznych i nie podlegają wszystkim rygorom (nie muszą np. być recenzowane przed publikacją), stąd zasadę tę można stosować jedynie jako pewną wskazówkę w aferze solnej.

Co głoszą GEP?

"Epidemiolog nie powinien informować mediów o wynikach konkretnych badań, dopóki pełen raport badawczy nie zostanie w całości udostępniony publicznie. [...]  W zwykłych okolicznościach, żadna informacja nie powinna trafić do mediów zanim wyniki badąń nie zostaną zrecenzowane. Odstępstwo od tej zasady możliwe jest tylko w przypadku ograniczonego zbioru poważnych powodów (niebezpieczeństwo, epidemia itp.). Może być tak, np. wówczas, kiedy badacz odkryje istnienie zagrożenia dla zdrowia, wymagające szybkiej interwencji. Wówczas zobligowany jest do ochrony zdrowia. W takich przypadkach działanie musi opierać się na obiektywnych, naukowych danych, które powinny zostać udostępnione w celu analizy ". 

Po zrecenzowaniu dane dotyczące niebezpiecznych zjawisk powinny zostać niezwłocznie opublikowane. "Odraczanie udostępniania takich informacji jest niezgodne z zasadą nieszkodzenia i zasadą autonomii".

Byłem przekonany, że ludzie sanepidu się mylą. Teraz mam jednak wrażenie, że dopóki nie mieli informacji o szkodliwości używania soli przemysłowej, nie powinni ujawniać nazw firm.

Zobowiązani byli natomiast do podania pełnej, wiarygodnej informacji dotyczącej faktycznej szkodliwości spożywania takiej soli.

 Pełen tekst GEP można znaleźć tutaj. Fragment dotyczący zasad publikacji tutaj.


Coughlin SS (2000). Ethics in epidemiology at the end of the 20th century: ethics, values, and mission statements. Epidemiologic reviews, 22 (1), 169-75 PMID: 10939024

Popularne posty z tego bloga

Refundacja do decyzji NFZ

Ile powinny kosztować leki? „Najmniej jako to możliwie” - można by zaryzykować odpowiedź i uzasadnić ją w sposób następujący. Zdrowie jest szczególnego rodzaju dobrem, takim dobrem, które, jeśli to możliwe, powinno być w jak największym stopniu wyłączone ze swobodnej gry rynkowej. Każdy powinien dostawać jak największą ilość zdrowia. Oczywiście zdrowia nie można ot tak sobie rozdzielić. Dystrybuować możemy tylko te dobra, które na zdrowie mają bezpośredni lub pośredni wpływ, na przykład opiekę medyczną, leki, wodę pitną itd. Dochodzimy zatem do pewnego rynkowego paradoksu. Zwykle jest bowiem tak, że dobra, które są bardzo pożądane, a których podaż jest ograniczona, są drogie. Zdrowie uznajemy zaś za jedną z największych wartości, a jednocześnie sądzimy, że należy za nią płacić jak najmniej. Zastanówmy się jednak, co dokładnie może znaczyć odpowiedź „możliwie jak najmniej” i czy rzeczywiście wynika ona z twierdzenia, iż zdrowie jest wartością fundamentalną. Po pierwsze możemy zapyt

Protokół z Groningen

W czasopiśmie Medycyna Wieku Rozwojowego (1) pojawiły się niedawno opracowane przez zespół lekarzy, psychologów, etyków i prawników Rekomendacje dotyczące postępowania z matką i noworodkiem urodzonym na granicy możliwości przeżycia. Jak pokazują badania, wielu lekarzy pracujących na oddziałach intensywnej opieki neonatologicznej podejmuje decyzje o rozpoczęciu lub przerwaniu terapii noworodków urodzonych na granicy przeżycia (2). Decyzje takie są związane z wieloma dylematami etycznymi. Gdy byłem ostatnio w Holandii, a dokładnie w Groningen, przeglądałem tamtejszą prasę, w dzienniku NRC-Next z 17 stycznia zaciekawił mnie wywiad z Borem Verkroostem, mężczyzną, który, cierpi na rzadką chorobę Epidermolysis Bullosa (EB), czyli pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Choroba ta charakteryzuje się powstawaniem pęcherzy w obrębie naskórka, błony podstawnej lub skóry właściwej. Pęcherze te powstają na skutek np. dotyku i są bardzo bolesne. W dalszym rozwoju tej choroby mogą stać się przyczy

Prywatność w szpitalu

Życie rozpieszcza chyba tylko nielicznych, w każdym razie bywa tak, że i bioetyk musi poleżeć przez kilka dni w szpitalu. Leży więc obserwuje i przysłuchuje się. Oto grarść obserwacji, swego rodzaju sprawozdanie z obserwacji uczestniczącej. Świadectwo naszej szpitalnej kultury. Szpital, w którym rzecz przebiega jest duży, duże jest miasto, w którym szpital się znajduje. Co więcej, jest to jednostka leczniczo-akademica. „Pacjent przed przyjęciem dostaje numer MIP – medyczny identyfikator pacjenta – swego rodzaju broń, dzięki której może ochronić swoją prywatność: jeśli ktoś chce dowiedzieć się czegoś o zdrowiu pacjenta musi znać jego numer MIP. Znając MIP mogę np. zadzwonić i zapytać, czy taka a taka osoba została przyjęta na oddział” - taką informację dostaję od pani, która wypisuje kartę przyjęcia. Następnie otrzymuję do wypełnienia formularz A4; muszę podpisać w kilku miejscach; zgoda na leczenie, zgoda na udzielanie informacji osobom, które np. dzwonią i chcą się dowiedzieć, czy je